W niedzielne popołudnie Ajax na Abe Lenstra pokonał gospodarzy 4:2 i z nadzieją może skupić się na przyszłotygodniowym de Klassieker.

Goście odnieśli wysokie zwycięstwo na trudnym terenie a pierwsza faza meczu była wręcz druzgocąca dla Heerenveen. Zespół Johna Heitingi prowadził 3:0 po zaledwie dwudziestu minutach gry. Tuż przed przerwą gospodarze, strzelając bramkę, dali sobie szansę na ugranie czegoś w tym meczu, ale w drugiej połowie Kenneth Taylor i Sydney van Hooijdonk ustalili wynik końcowy na 4:2 dla Ajaksu. Ale po kolei…

Pierwsze dziesięć minut gry było chaotyczne z obu stron. Zarówno ekipa z Amsterdamu, jak i gospodarze próbowali akcji ofensywnych, ale zbyt łatwo tracili piłkę. W 11. minucie Ajax zdołał jednak objąć prowadzenie. Po włączeniu się do akcji Edsona Álvareza, Mohammed Kudus zdołał przechytrzyć bramkarza gospodarzy strzałem na długi słupek.

Piłkarze Ajaksu od razu poszli za ciosem. Kilka minut po pierwszym golu Álvarez mocnym strzałem z dystansu podwyższył prowadzenie. Gospodarze byli mocno zdenerwowani przebiegiem gry i Joden to brutalnie wykorzystali. Po dobrej akcji kombinacyjnej Dusana Tadicia i Stevena Bergwijna ten ostatni skierował piłkę do siatki Heerenveen. Dzięki temu zespół z Amsterdamu miał bardzo wygodne prowadzenie 3:0 po zaledwie dwudziestu minutach od pierwszego gwizdka sędziego.

Do końca pierwszej połowy aktualny mistrz kraju nie zdołał już powiększyć przewagi ale sytuacje ku temu były. Bergwijn przebił się ładnie przez obronę Fryzów, ale jego uderzenie trafiło w słupek. Wydawało się także, że Ajax będzie egzekwował rzut karny po tym, jak Devyne Rensch został powalony po obiecującym ataku. Ostatecznie sędzia słusznie uznał jednak, że faul został popełniony poza polem karnym.

Tuż przed przerwą, po zdecydowanej reakcji trenera Keesa van Wonderena, który dokonał potrójnej zmiany, gospodarzom udało się strzelić gola z niczego. Po błędzie bramkarza Ajaksu, który źle się zachował przy dośrodkowaniu, napastnik Pelle van Amersfoort mógł swobodnie skierować piłkę do bramki. Ostatecznie obie drużyny schodziły do ​​szatni z wynikiem 3:1 dla gości.

Gol dla gospodarzy sprawił, że Ajax szybko chciał powiększyć prowadzenie i w ten sposób zamknąć mecz. I to się udało. Kenneth Taylor uderzył piłkę z linii pola karnego obok bramkarza Heerenveen i było 4:1. W 54. minucie gospodarze początkowo otrzymali rzut karny od sędziego Manschota, jednak po interwencji VAR uznał ostatecznie, że Álvarez nie popełnił wykroczenia i decyzja została cofnięta.

W dalszej części meczu padł jeszcze jeden gol. Najpierw jednak strzał głową Brobbeya, po dobrym podaniu Kudusa, wylądował na poprzeczce. Jednak to gospodarze zadali ostatni cios w tym meczu, po tym jak Sydney van Hooijdonk wygrał pojedynek główkowy z Calvinem Basseyem. Nigeryjczyk swoimi interwencjami powodował szybsze bicie serca u kibiców Ajaksu i w końcu po jego błędzie gospodarze strzeli bramkę.

Tym samym mecz zakończył się wynikiem 4:2 dla gości i Ajax z satysfakcją oraz pewnością siebie podejdzie do przyszłotygodniowego Klasyku. Drużyna Johna Heitingi dobrze grała szczególnie w pierwszej połowie, natomiast problemem nadal pozostaje gra obronna zespołu.

Sc Heerenveen 2:4 Ajax Amsterdam

Pelle van Amersfoort (42′), Sydney van Hooijdonk (79′) – Mohammed Kudus (11′), Edson Álvarez (16′), Steven Bergwijn (19′), Kenneth Taylor (52′)

SC HEERENVEEN: Mous; Van Ewijk, Bruma (83′ Van Ottele), Bochniewicz, Köhlert; Tahiri (64′ Halilovic), Olsson (37′ Haye), Al Hajj (37′ Van Hooijdonk); Nunnely (37′ Andersson), Van Amersfoort, Sahraoui

AFC AJAX: Rulli; Rensch, Timber, Bassey, Wijndal; Taylor, Álvarez, Berghuis; Kudus, Tadić, Bergwijn (66′ Brobbey)

Zostaw komentarz