Alfred Schreuder w końcu miał prawdziwe powody do zadowolenia, bo jego Ajax rozbił Rangers w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów.
Amsterdamczycy bardzo gładko rozprawili się ze Szkotami, zamykając to spotkanie już w pierwszej połowie.
“Widziałem Ajax, z który miał wiele radości z gry i który emanował energią. Myślę, że to są podstawowe czynniki do tego, aby zagrać dobre spotkanie. Dokonaliśmy też dobrych ruchów taktycznych, ale to nie było kluczem. Trener może zwracać na siebie uwagę bardziej, ale to nonsens, bo wszystko rozchodzi się o to: czy masz energię i czy każdy chce walczyć za każdego. Dzisiaj widziałem Ajax, który chciał wygrać i grać razem. Jeśli spojrzeć na pierwszą połowę, był to oczywiście mecz, który chce się oglądać częściej. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że to się tak potoczyło. Jestem dość spokojny i trzeźwo myślący, ale to naprawdę było piękne. Kiedy spojrzeć na Ajax grający w ten sposób, wspierany przez kibiców, po to jest się kibicem, po to jest się trenerem i po to jest się piłkarzem.”
“Dobre zmiany na pozycjach, których dokonywaliśmy wynikały głównie z dobrego przejmowania zadań defensywnych. Kiedy to wychodzi, można dać sobie większą wolność w ofensywie. Kiedy tak kreatywni piłkarze potrafią sami z siebie dokonywać zmian, trener może być tylko zadowolony. Po bramce na 1:0 mieliśmy 4 lub 5 okazji na drugiego gola. Ostatecznie przy bramce na 2:0 mieliśmy nieco szczęścia, ale już wcześniej mieliśmy dość okazji, aby podwyższyć wynik. Na tym poziomie trzeba kończyć swoje sytuacje szybciej i lepiej.” – dodał Alfred.
Menadżer może być z siebie zadowolony, bo to jego niespodziewany wybór w pierwszym składzie znacznie pomógł w wygraniu meczu. Mohammed Kudus został wybrany MVP spotkania.
“Jesteśmy zadowoleni, że dobrze wypełnił tą pozycję, ale wiedzieliśmy to już od okresu przygotowawczego. Uważam, że Mo to bardzo dobry atakujący, który może grać też na prawej stronie. W wielu elementach jest po prostu świetny.”
“Mamy wielu podstawowych piłkarzy i Brian z pewnością otrzyma jeszcze wiele minut.” – dodał Alfred na temat Briana Brobbeya, który prawie cały mecz przesiedział na ławce.
1 Comment
by Crayzie
W końcu łysy błysnął, przyczepić się można do późnych zmian, ale może wyszedł z założenia, że po co zmieniać coś co funkcjonuje niemal perfekcyjnie 😉