W drugiej kolejce Ligi Europy Ajax zremisował 1:1 z AEK Ateny. W zaciętym meczu jedyną bramkę dla Amsterdamczyków zdobył Steven Bergwijn.
Od początku meczu mogliśmy zauważyć, że obu drużynom zależało by szybko otworzyć wynik meczu. Ajax wykreował już na początku poważne zagrożenie pod bramką AEK. Po tym, jak Brian Brobbey zaabsorbował uwagę kilku obrońców AEK, Carlos Forbs z piłką przy nodze złamał akcję do środka. Strzał Portugalczyka z najwyższym trudem obronił bramkarz Cican Stankovic. Pięć minut później Steven Berghuis został mocno kopnięty i zawodnik AEK zostawił ślad po kolcach na udzie lewej nogi zawodnika Ajaksu. Ta sytuacja pokazywała, że jeśli Ajax będzie chciał wywieźć dobry rezultat z Aten to będzie musiał na niego ciężko zapracować.
W 20. minucie Ajax miał kolejną dobrą sytuację. Zespół starał się zaskoczyć gospodarzy po efektownej kontrze. Kenneth Taylor zatrudnił podaniem Brobbeya, ale napastnikowi nie udało się zmieścić piłki obok bramkarza AEK. Dziesięć minut później drużyna z Amsterdamu mogła egzekwować rzut karny. Zdaniem sędziego Bergwijn, po dobrej akcji zespołu, został powalony w polu karnym. Kibice gospodarzy światłami lasera starali się zdekoncentrować kapitana Ajasku, jednak ten nie zawiódł z jedenastu metrów. Strzałem w lewy dolny róg przechytrzył bramkarza AEK.
Gospodarze, przy wsparciu kibiców, instenstwnie starali się wyrównać. Jeszcze przed przerwą byli tego bliscy. W 43. minucie Ajax także miał swoją okazję na podwyższenie wyniku. Około dwudziestu metrów od bramki Forbs zagrał do Berghuisa. Holender świetnie uderzył piłkę na bramkę Greków, ale Stankovic po raz kolejny stanął na wysokości zadania. Ajax wywalczył rzut rożny z którego jednak nic wielkiego nie wynikło. Drużyny schodziły do szatni przy stanie 0:1.
Obraz gry obu drużyn w pierwszej połowie wskazywał, że wynik 0:1 raczej nie utrzyma się do końca meczu. AEK będące w dobrej dyspozycji nie chciało przegrać z Ajaksem będącym daleko od optymalnej dyspozycji. Amsterdamczykom, z kolei, zależało na dobrym wyniku w Atenach, po serii meczów bez zwycięstwa. Grecy szukali wyrównania i mieli więcej sytuacji bramkowych, choć to Ajax stworzył nieco większe zagrożenie pod bramką AEK – wyrażało się ono w większej ilości celnych strzałów. Warto odnotować akcję Bergwijna który obsłużył piłką Berghuisa. Ten ostatni oddał jednak słaby strzał w środek brami i nie sprawił bramkarzowi gospodarzy kłopotów. Nieco później Berghuis spróbował ponownie z dwudziestu metrów, uderzając mocno z pierwszej piłki, jednak jego strzał przeleciał nieco ponad bramką Greków.
W miarę upływu czasu, niebezpieczeństwo ze strony gospodarzy rosło. Gaćinović miał dwie okazje, a AEK Ateny w końcu zdobyło bramkę w 74. minucie. Domagoj Vida po dośrodkowaniu Nordina Amrabata głową skierował piłkę głową do bramki Gortera. Tuż przed tym Steijn wprowadził Akpoma w miejsce Brobbeya. Ajax wydawał się wstrząśnięty i dwie minuty później gospodarze byli bliscy zadania kolejnego ciosu. Pomocnik Petros Mantalos strzelił jednak obok bramki.
W dalszej części meczu więcej okazji mieli gospodarze. Ajaxowi nie udało się stworzyć większego zagrożenia niż Taylora w środek bramki. Z kolei Jonsson, w samej końcówce, miał doskonałą okazję, aby zapewnić swojej drużynie zwycięstwo, ale jego próbę świetnie obronił Gorter.
Goście walczyli się w Atenach, jednak niczego więcej niż remis nie udało się osiągnąć. Tym samym Ajax nie potrafił wygrać szóstego meczu z rzędu…
AEK Ateny 1:1 Ajax Amsterdam
Steven Bergwijn (30′, k.) – Domagoj Vida (74′)
AEK ATENY: Stankovic; Sidibé (Rota 67′), Vida, Moukoudi, Hajisafi (Eliasson 74′); Szymański, Amrabat, Pineda (Jonsson 67′), Gaćinović (Mohammadi 79′); Ponce (Mantalos 67′), Araujo
AFC AJAX: Gorter; Rensch, Šutalo, Ávila, Hato; Tahirović (Van den Boomen 84′), Taylor, Berghuis; Forbs (Van Axel Dongen 84′), Brobbey (Akpom 74′), Bergwijn