Był to kolejny mecz, który stanowił szansę na rehabilitację za ostatnie nieudane tygodnie. Ponownie nic z tego nie wyszło i ponownie zespół zagrał katastrofalnie. W 55. minucie i wyniku 0:3 kibicom na trybunach ostatecznie puściły nerwy.

Trudno w takiej sytuacji o typową relację bo musielibyśmy powtarzać to samo co przy wcześniejszych meczach. Z dziennikarskiego obowiązku musimy jednak odnotować najważniejsze wydarzenia.

Ajax starał się od początku zaznaczyć swoją obecność na boisku wywierając presję na gościach. Jednak próby drużyny przez cały mecz kończyły się niepowodzeniem. A Feyenoord potrzebował bardzo niewiele by strzelać kolejne gole. Tak wygląda obecnie gra obronna drużyny.

Wydaje mi się, że nie ma sensu znęcać się nad Gaaei, który oczywiście zawinił przy dwóch bramkach, ale nie działa cały mechanizm a nie jeden trybik (dlatego w kolejnych meczach winimy pełen przekrój piłkarzy).

Między kolejnymi bramkami dla gości koleje przedmioty i race lądowały na murawie, a kibice w ten sposób manifestowali swoje niezadowolenie.

W 44. minucie skłoniło to sędziego Serdera Gözübüyüka do przerwania meczu na dłużej. Po piętnastu minutach obie drużyny wróciły na boisko, by rozegrać pozostałą część pierwszej połowy. W tym czas Feyenoord zdecydował się bronić i czekać, aż Ajax popełni błąd. Strategia, która w obecnej sytuacji Ajaksu, jest prostą drogą do zwycięstwa.

Po około dziesięciu minutach meczu ponownie na boisko wrzucono fajerwerki. W związku z tym mecz został ostatecznie przerwany.

Tydzień, który miał pokazać na jakim etapie jest drużyna kończymy z bilansem: 2 porażki, 1 remis i 9:4 w bramkach.

 

Ajax Amsterdam 0:3 Feyenoord Rotterdam (do momentu przerwania meczu)

Santiago Giménez (9′), Santiago Giménez (18′), Igor Paixão (37′)

AFC AJAX: Gorter; Gaaei (Rensch 31′), Šutalo, Hato, Sosa (Salah-Eddine 46′); Vos, Van den Boomen, Taylor; Berghuis, Brobbey, Forbs

FEYENOORD: Wellenreuther, Geertruida, Trauner, Hancko, Hartman; Wieffer, Stengs, Timber; Minteh, Giménez, Paixão

Zostaw komentarz