Ajax nie zagrał rewelacyjnego meczu i ciężko szukać pozytywów w meczu z Unionem. W swojej subiektywnej opinii spróbuję przyjrzeć się grze Ajaxu, poszczególnym zawodnikom oraz trenerowi.
Geronimo Rulli: Zdecydowanie nasz najlepszy zawodnik w tym meczu. Biorąc pod uwagę transfery, a raczej ich brak, to zatrudnienie Rulliego okazało się takim szczęściem jak znalezienie odpowiedniego pracownika do opróżniania i oczyszczania szamba w kompleksie domków letniskowych. Trzy fantastyczne interwencje, które uchroniły nas przed stratą bramki. Brawo.
Owen Wijndal: Słaby mecz naszego lewego obrońcy, poza dośrodkowaniem z 5. minuty niczym wielkim się nie wyróżnił. Został zmieniony w przerwie, co może świadczyć o tym, że tylko mi nie podobała się jego gra.
Calvin Bassey: O dziwo nasz najlepszy obrońca. Trudno powiedzieć, czy siedzenie na ławce go zmieniło, czy przemyślał swoje, ale zagrał naprawdę solidny mecz. Biegał, walczył, łatał błędy kolegów (Timber). Solidna firma.
Jurrien Timber: Coś tam grał, wielkich błędów nie popełnił, ale na pewno występ poniżej oczekiwań. W obronie często niepewny, a ofensywnie nie dał tak naprawdę niczego. Jego kolega Calvin wyglądał o wiele lepiej.
Devyne Rensch: Raczej na minus niż na plus. Zagrał w sumie podobnie do Wijndala i trochę szkoda, że nie został zastąpiony pod koniec meczu. Raczej niż złego by się nam nie stało.
Kenneth Taylor: Gwiazda ukrytych możliwości. Niby gdzieś tam sobie biega, coś tam robi, ale gdyby zapytać kogoś, czy grał w tym meczu, wielu musiałoby się długo zastanawiać.
Edson Alvarez: Edson to typowy zadaniowiec, swoje zrobił, kartki nie dostał, spóźnił się trochę przy bramce dla Unionu, ale na szczęście gol nie został uznany.
Steven Berghuis: Słabo, od kilku meczów fatalna skuteczność, co pokazał dzisiaj na boisku. Biegał, strzelał, biegał, strzelał, ale za każdym razem piłka leciał tak nieprecyzyjnie, że czeski komentator meczu, aż się zaśmiał podczas transmisji i krzyknął tak zabawnie, jak zabawne były strzały Stevena. Aż dziw bierze, że trener nie wpuścił Concenciao.
Steven Bergwijn: Tu podobnie do swojego imiennika. Można napisać “jak wyżej”. W 65. minucie tak strzelił z rzutu wolnego, że do tej pory szukają piłki poza stadionem.
Scheelt weinig hoor ???? #ajauni #ajafcu #bergwijn pic.twitter.com/5yVVQe7qoY
— Henry van Dijk (@henrydijk) February 16, 2023
Dusan Tadić: Ciężko ocenić naszego kapitana. Widać było, że się starał, że wkładał w grę wiele energii, ale niewiele z tego wychodziło i wynikało.
Mohammed Kudus: Zdecydowanie najjaśniejsza postać na boisku (obok bramkarza). Gdyby go nie było, to jakikolwiek dynamizm w mizernej grze Ajaxu by nie istniał. Ciągnął, dryblował, utrzymywał się przy piłce. Khedira trzy razy musiał faulować, żeby zatrzymać Kudusa. Niestety wszystko wskazuje na to, że Kudus już latem opuści Amsterdam. Bo na razie nie pasuje tu poziomem i gra tak naprawdę sam.
Brian Brobbey: Nie był to zły mecz w wykonaniu naszego napastnika. Dostał mało minut, koledzy dogrywali słabo, a jakieś ożywienie w grze Ajaxu było widać, po jego wejściu. Może powinien dostawać więcej minut kosztem Tadicia?
Davy Klaassen: Zagrał tak jak człowiek, którego zmienił. Czyli był na boisku i to wszystko.
Johnny Heitinga: To był jego debiut w roli trenera w europejskich pucharach. Mógł wprowadzić więcej zmian, gdyby zszedł drugi Steven, to nic by się nie stało. A nasz portugalski Franciszek ma potencjał i chęci i zawsze gdy gra, to dzieje się coś pozytywnego. Nie zapominajmy o tym, że to cały czas “tylko” Johny Heitinga. Nie jest to trener z prawdziwego zdarzenia i być może nigdy nie będzie. Pamiętajmy, że jego Jongi szorują po dnie tabeli drugiej ligi holenderskiej, a on w tym czasie przyszedł posprzątać po Alfredzie i to mu się chyba udało. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że Johnny jaki jest, taki jest, ale przynajmniej nie irytuje swoimi wypowiedziami i poczynaniami jak niedoszły trener Leeds Alfredus.
To tyle, przypominam, że to tylko luźna wypowiedź na temat poczynań naszych wirtuozów futbolu w dzisiejszym fantastycznym meczu, która nie ma w sobie żadnych walorów edukacyjnych. Można przeczytać i to wszystko.
4 Comments
by Crayzie
Będę bronił Basseya, to jego pierwszy sezon w drużynie prowadzonej przez geniusza taktycznego niejakiego Schreudera. (Błogosławiony dzień jego zwolnienia ????. Alfred nie udźwignął szansy poprowadzenia Ajaksu . )
Bassey ma 23 lata jest młody, drugi sezon go zweryfikuje a za pierwszy na razie dwója. Moim zdaniem potencjał ma tylko, żeby miał się przy kimś rozwinąć.
by JerzyGnat
Zgadzam się z opinią.
by Minimi
I ja nawet nie mam do niego pretensji. Bo nie można mu zarzucić ze się nie stara. Nie ten poziom teraz poprostu. Ale ten debil (van der Sar ?) Co podjął decyzję ze go kupujemy za 26 mln powinien ponieść tego konsekwencje
by Minimi
Z basseyem jest taki problem ze on nie potrafi podać piłki do nogi na dalej niż 5 metrów (np wczoraj jedno z podań do Taylora to był wręcz kryminal). Taki silny też nie jest bo go dejong przestawiał jak dzieciaki. I ustawienia się też na poziomie jong (to on z renchem zawalili gone z nec i volendam). Ms przebłyski no ale na rany Chrystusa to chyba nie tyle powinien prezentować ktoś kto jest 2 największym transferem w historii klubu.