Czarnej serii ciąg dalszy. W niedzielne popołudnie słaby Ajax przegrywa w Amsterdamie z AZ 1:2. Jesteśmy świadkami najgorszego początku sezonu w historii klubu.
Mecz rozpoczął się spokojnie. Ajax dłużej utrzymywał się przy piłce, nie stwarzając sobie jednak dobrych sytuacji. Pierwszym bardziej emocjonującym momentem był faul byłego zawodnika Ajaksu – Daniego de Wita na Devyne Renschu. Przez chwilę wydawało się, że prawy obrońca jest mocno poturbowany, ale w końcu był w stanie kontynuować grę. Pierwszą dobrą okazję do zdobycia bramki w meczu Ajax miał dopiero w 36. minucie. Po kombinacji Briana Brobbeya i Carlosa Forbsa piłka ostatecznie trafiła do Stevena Bergwijna. Strzał kapitana został jednak zablokowany świetnym wślizgiem przez obrońcę AZ.
Dwie minuty później publiczność na Johan Cruijff ArenA ponownie się ożywiła. Forbs upadł w polu karnym po wślizgu Davida Møllera Wolfe’a, jednak sędzia Lindhout zdecydował, że nie ma tu podstaw do podyktowania jedenastki. Kilka chwil później Stein musiał zareagować. Amourricho van Axel Dongen opuścił boisko z powodu kontuzji i zastąpił go Georges Mikautadze.
Wydawało się, że Ajax i AZ zakończą nudną pierwszą połowę bez bramek. Jednak w samej końcówce goście pokazali, że AZ tego popołudnia nie przyjechało do Amsterdamu po jeden punkt. Vangelis Pavlidis znalazł się sam na sam z Gorterem, po podaniu Mayckela Lahdo. Lider ataku AZ znakomicie wykończył akcję. strzelając mocno w krótki róg, obok próbującego interweniować Jaya Gortera. Ponieważ gospodarze nie byli w stanie wykreować niczego pod bramką gości, w ciągu sześciu minut doliczonego czasu gry, goście schodzili do szatni prowadząc.
Po przerwie Steijn wprowadził Antona Gaaei. Duńczyk zastąpił Renscha, który wydawał się mocno cierpieć z powodu zajścia w pierwszej połowie. Ajax musiał gonić wynik, ale nie sprawiał wrażenia, jakby naprawdę musiał zdobyć bramkę. Taka postawa szybko się zemściła i druga połowa zaczęła się dla Ajaksu dramatycznie. AZ, które z biegiem czasu było coraz lepsze (grało coraz składniej i kreowało ciekawe akcje pod bramką gospodarzy), w 56. minucie prowadziło już dwiema bramkami. Po złym podaniu Medicia, AZ świetnie pograło przez obronę Ajaksu. Ostatecznie De Wit mocnym strzałem wykończył ładną akcję drużyny Pascala Jansena.
Sytuacja Ajaksu stała się bardzo trudna ale zespół nie był w stanie stwarzać dogodnych sytuacji, które mogłyby sprawić, że gospodarze złapią kontakt. Dlatego bramka Ajaksu w 73. minucie wynikała jedynie z chaosu i szczęścia. Strzał rezerwowego van den Boomena, po rykoszecie, zaskoczył bramkarza AZ Matthew Ryana. Po strzelonym golu Ajax jednak nadal grał niechlujnie, co zaowocowało świetną szansą dla Kalmarów pięć minut później. Zespół z Amsterdamu miał szczęście, że Pavlidis strzelił minimalnie obok prawego słupka bramki Ajaksu. Kilka minut później AZ miało kolejną okazję dzięki Jensowi Odgaardowi. Próba duńskiego napastnika minęła na szczęście bramkę Gortera.
W końcowej fazie spotkania Stein próbował stworzyć większe zagrożenie, wprowadzając Akpoma. Ajax nie stworzył już jednak klarownych sytuacji.Czasem zdarza się, że drużynie gorszej uda się w końcówce meczu rozpaczliwymi próbami doprowadzić do remisu. Nie tym razem. AZ panowało na boisku i pokazało, że jest dziś drużyną dużo lepiej poukładaną i, w konsekwencji, w pełni zasłużenie pokonało Ajax w Amsterdamie.
Po porażce Ajax ma pięć punktów w tabeli ligowej. Mniej do tej pory zdobyły jedynie FC Volendam i FC Utrecht. Na tym etapie sezonu nigdy nie było gorzej.
Ajax Amsterdam 1:2 AZ Alkmaar
Branco van den Boomen (73′) – Vangelis Pavlidis (45′), Dani de Wit (57′)
AFC AJAX: Gorter; Rensch (Gaaei 46′), Medić (Akpom 89′), Ávila, Hato; Vos (Van den Boomen 68′), Taylor, Bergwijn; Forbs, Brobbey, Van Axel Dongen (Mikautadze 41′)
AZ ALKMAAR: Ryan; Sugawara, Bazoer (Martins Indi 72′), Penetra, Møller Wolfe (Kasius 88′); Clasie, Mijnans; Lahdo (Sadiq 72′), De Wit, Van Brederode; Pavlidis (Odgaard 80′)