W czwartkowy wieczór w Lidze Europy Ajax w pełni zapłacił za swój minimalizm i/lub bezsilność. Wcześniej już w tym roku w Rydze remisowało Galatasaray i Anderlecht, jednak to właśnie Ajax zapewnił naprawdę magiczny wieczór gospodarzom, jednocześnie ofiarowując RFS jeden z najlepszych dni w historii klubu. Jeśli nie najlepszy… RFS – Ajax Amsterdam 1:0.
Po bezbramkowej i fatalnej w wykonaniu gości pierwszej połowie, w drugiej wyglądało to już lepiej. Zapewne większość kibiców sądziła, mając w pamięci wiele meczów z tego sezonu, że ostatecznie jakość poszczególnych piłkarzy weźmie górę i Ajax i tak przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Nie tym razem.
Mimo przewagi gości, gospodarze utrzymywali bezbramkowy remis, aż wreszcie sami przeprowadzili akcję, która dała prowadzenie gospodarzom. Akcję konkretną, a tych konkretów na przestrzeni całego meczu zabrakło zespołowi z Amsterdamu.
Ajax, mimo nielicznych dalszych prób, wyniku nie zmienił.
Prawdą jest, że na bezpośredniego winnego można wskazać Fitz-Jim, po którego błędzie padł gol, a sam nie wykorzystał dwóch znakomitych okazji bramkowych. Tyle, że mecze przegrywa zespół, a nie pojedynczy zawodnik, a Ajax jako drużyna i my kibice nie możemy szukać winy w pojedynczych sytuacjach. Obecny styl gry może skłaniać do takich wniosków, ale o ile “wyciąganie” wyników jest zawsze pożądaną cechą gdy nie idzie, to jako podstawa nie może być normą. Bo wówczas takie mecze jak dziś będą się zdarzały częściej. Chyba niemal każdy kibic Ajaksu ciągle chce czegoś więcej.
Prawdą jest również, że murawa, delikatnie rzecz ujmując, nie preferowała zespołu grającego techniczniej, będącego piłkarsko lepszym. Wymówek nie warto jednak szukać tylko wyciągnąć wnioski by zespół mógł robić postęp i by takie wieczory jak dziś się nie zdarzały co sezon.
Ajax poniósł kosztowną porażkę i z jej powodu wypadł boleśnie poza pierwszą ósemkę rozgrywek. W najbliższy czwartek Galatasaray będzie gościem na Johan Cruijff ArenA.
RFS 1:0 Ajax Amsterdam
Adam Markhiev (78′)
RFS: Ondoa; Njie, Prenga, Lipuscek; Savalnieks, Markhiev, Panic, Odisharia; Ikaunieks, Kouadio (Lemajic 63′), Zelenkovs
AJAX: Pasveer; Gaaei (Berghuis 61′), Sutalo, Rugani, Baas; Fitz-Jim, Henderson, Taylor (Van den Boomen 81′); Traoré (Rasmussen 81′), Brobbey (Weghorst 61′), Godts
3 Comments
by Cpr
To wszystko pokazuje, że ten klub nie wyzdrowiał do końca. Sprzedaż zawodników, brak następców, zero transferów. Kroes mówiący cały czas, że nie ma pieniędzy. To drugie miejsce w Eredivisie jest jakby ponad stan. Cytując klasyka: “Jest super, jest super, więc o co Ci chodzi…”
by Przemek
Dokładnie kogo sprzedamy i nie szukamy w to miejsce następców, ważne, że do PSV mamy punkt starty w lidze, mydlenia oczu ciąg dalszy, ale może Feyenoord z nami wygra i czar pryśnie. Przykro się patrzy na obecny Ajax.
by Kilof
Kompromitacja to jest zbyt łaskawe słowo. Nie ma w słowniku kulturalnych ludzi słów, które by mogły wystarczająco obelżywie określić ten wynik i postawę tego zlepku dziadów.
A co do zlepku dziadów, kogo jeszcze sprzedamy, by ten zespół był jeszcze słabszy? Dramat.