Bawił się Ajax, bawili się też kibice. W 4. kolejce Ligi Europy Ajax odniósł bardzo zdecydowane zwycięstwo z Maccabi Tel Aviv. Mecz obfitował w wiele szybkich, kombinacyjnych akcji czego podsumowaniem była piękna akcja na 2:0. To jest Ajax! Amsterdamczycy panowali na boisku, a goście jedynie momentami, bezskutecznie, próbowali się odgryzać. Ajax po raz kolejny zagrał w innym składzie, ale jedno ostatnio się nie zmienia – kto nie wybiegnie w białej koszulce z czerwonym pasem na środku to daje wyniki, a często i jakość. Francesco Farioli sprawił, że zespół urósł niesamowicie. A dziś wygrał u siebie 5:0 z izraelskim Maccabi Tel Aviv. Bramki zdobyli Bertrand Traoré, Kenneth Taylor, Mika Godts, Brian Brobbey i Kian Fitz-Jim.

Ajax mocno zaczął i już po czterech minutach stworzył pierwszą szansę na bramkę. Godts rozpoczął drybling na lewym skrzydle, po czym oddał piłkę do Brobbeya. Będąc twarzą w twarz z bramkarzem Roiem Mishpatim napastnik uderzył bez efektu bramkowego. Dziesięć minut później gospodarze już swoją okazję wykorzystali. Brobbey zastawił się przed polem karnym i, wbiegając w nie, zgubił obrońcę gości. Następnie podał sprytnie do Traoré, który był na lepszej pozycji i piłkarz z Burkina Faso dopełnił formalności. 1:0.

Chwilę później okazję do oddania strzału miał Anton Gaaei. Godts posłał długą piłkę do prawego obrońcy, który natychmiast uderzył – jego strzał minął o metr bramkę Maccabi. Z kolei Ajax otrzymał dzwonek alarmowy w dziewiętnastej minucie. Goście po dośrodkowaniu mieli swoją szansę po której piłka znalazła się w siatce. Jednak napastnik Maccabi, Elad Madmon, był na pozycji spalonej więc sędzia, po interwencji VAR, nie uznał bramki.

Ajax notuje akcję marzeń na 2:0

Mecz trwał niecałe pół godziny, kiedy Ajax podwyższył wynik. Zespół z Amsterdamu wyczarował wspaniały atak za sprawą Fitz-Jima, Brobbeya i Taylora. Ten ostatni był zakończył akcję niskim uderzeniem w lewy dolny róg. 2:0.

Gospodarze w dalszym ciągu grali dobry futbol, ​​co pięć minut później pozwoliło stworzyć kolejną okazję. Anton Gaaei zagrał z Traoré na prawym skrzydle i natychmiast dostał ponownie piłkę od prawoskrzydłowego. Duńczyk podał w pole karne, jednak dośrodkowanie było trochę za mocne dla Brobbeya, a pozwoliło bramkarzowi Mishpatiemu je złapać.

W 39. minucie Ajax prowadził już 3:0. Van den Boomen podał piłkę głową tyłem do Godtsa, który następnie wygrał przebitkę i uwolnił się od krycia od jednego przeciwnika. Belg drugiego oszukał już w będąc w polu karnym i ładnie podkręcił piłkę w dalszy róg. Ajax-Maccabi 3:0. Niedługo potem Remko Pasveer złapał piłkę przy rzucie rożnym i rzucił ją na wolne pole do Fitz-Jima, który rozpoczął kontratak. Pomocnik podał prosto do Godtsa, który znalazł się sam na sam z bramkarzem. Jednak tym razem lewoskrzydłowy nie wykorzystał okazji. A krótko przed przerwą jeszcze Brobbeyowi nie udało się skierować piłki głową do bramki gości.

W drugiej połowie Ajax się nie zatrzymuje

Amsterdamczykom było mało. W drugiej odsłonie Ajax wykreował pierwszą okazję po 57 minutach. Gaaeiowi  nie udało się podać Brobbeyowi, ale spadająca piłka ostatecznie trafiła do Traoré. Strzał został jednak wybity z linii bramkowej przez obrońcę Maccabi. Chwilę później Ajax strzelił gola z rzutu wolnego pośredniego i to jak! Brobbey potężnie uderzył pod poprzeczkę, nie dając szans rywalom na skuteczną interwencję. Imię napastnika było skandowane na stadionie ArenA, a napastnik wylał chyba całą swoją frustrację z ostatnich tygodni oddając tak mocny strzał. Był to gol na 4:0.

Po tym jak Maccabi Tel Aviv zmarnowało szansę po strzale Madmona, Ajax w 69. minucie podwyższył na 5:0. Gospodarze grali swobodnie i bez problemów, co zaowocowało kolejnym golem. Rezerwowy Steven Berghuis podał wysoką piłkę do Fitz-Jima, który przyjął ją klatką piersiową, a następnie zakończył uderzeniem, które po rykoszecie gracza Maccabi znalazło drogę do bramki. Pięć minut później gol nie został uznany zmiennikowi Christianowi Rasmussenowi, Duńczyk był na spalonym nieznacznym spalonym. Nie jest to niewątpliwie ta klasa co jego rodak po drugiej stronie boiska i nawet w takich sytuacjach brakuje umiejętności czy szczęścia by sfinalizować akcję.

W końcowej fazie Ajax miał jeszcze kilka skromniejszych okazji, ale brakowało przekonania by je wykończyć. Pasveer z kolei uniknął wpuszczenia gola w doliczonym czasie gry, wygrywając walkę w sytuacji jeden na jednego.

Tym samym Ajax zanotował zwycięstwo 5:0 i zrobił duży krok jeśli chodzi o awans do fazy pucharowej Ligi Europy. Po czterech seriach gier piłkarze z Amsterdamu są wiceliderem z 10-cioma punktami na koncie. Lepsze jest tylko włoskie Lazio. Ajax ma za to najwięcej bramek strzelonych (13) i najmniej straconych (1), co oczywiście daje najlepszy bilans bramkowy (+12). Trudno się dziwić, że kibice nagradzali piłkarzy co rusz głośnym dopingiem i bawili się przednio. Co, biorąc pod uwagę wymagania zasiadających na Johan Cruijff Arena, nie jest przecież w Amsterdamie normą…

 

Ajax Amsterdam 5:0 Maccabi Tel Aviv

Bertrand Traoré (14′), Kenneth Taylor (27′), Mika Godts (39′), Brian Brobbey (61′), Kian Fitz-Jim (69′)

AJAX: Pasveer; Gaaei, Rugani, Baas, Hato (Wijndal 46′); Fitz-Jim (Henderson 73′), Van den Boomen, Taylor (Berghuis 66′); Traoré (Rasmussen 73′), Brobbey, Godts (Akpom 66′)

MACCABI: Mishpati; Asante, Stojic, Shlomo, Jehezkel (Davidzada 71′); Peretz, Sissokho, Kanichowsky (Van Overeem 71′); Shahar (Patati 71′), Turgeman (Zahavi 82′), Madmon (Addo 71′)

1 Comment

Zostaw komentarz