Możemy mówić o kolejnej udanej kolejce dla Ajaksu w Eredivisie. Zespół Francesco Farioli nadrobił zaległości i wygrał u siebie 2:0 z Go Ahead Eagles, zespołem z którym Amsterdamczykom ostatnio grało się trudno. Brian Brobbey i Oliver Edvardsen strzelili gole dla gospodarzy w meczu, w którym ważną rolę odegrały decyzje sędziowskie. Ajax po 23 kolejkach ma pięć punktów przewagi nad PSV.

Tuż przed meczem stało się jasne, że Remko Pasveer nie będzie mógł zagrać. Matheus zastąpił weterana i zadebiutował w barwach Ajaksu. W początkowej fazie to goście jako pierwsi stali się niebezpieczni. Evert Linthorst odegrał do Olivera Antmana na prawą flankę, a Fin wykonał niebezpieczne niskie dośrodkowanie, które wybił Anton Gaaei. Chwilę później Mika Godts strzelił na dalszy róg bramki Go Ahead Eagles. Próba jednak była niecelna.

Godts przez chwilę sprawiał wrażenie naruszonego po pojedynku z Matsem Deijlem, który nadepnął mu na kostkę. Lewoskrzydłowy zszedł na chwile z boiska, ale ponownie na nie wrócił. Po pół godzinie Ajax wykreował nową okazję. Dzięki Jorthy’emu Mokio, który sprytnie zagrał, drużynie udało się szybko dotrzeć pod bramkę Orłów. Ostatecznie Godts znalazł się na pozycji strzeleckiej po dobrej akcji Gaaei i Bertranda Traoré, ale jego strzał został zablokowany.

Ajax wychodzi z szatni zmotywowany

W drugiej części Farioli nie ryzykował jeśli chodzi o Kaplana, który miał żółtą kartkę. Turka zastąpił Daniele Rugani. W ciągu trzech minut drugiej połowy Ajax miał dwie świetne styuacje. Traoré otrzymał prezent po nieporozumieniu w obronie Orłów, ale strzałowi skrzydłowego zabrakło dokładności. Chwilę potem dośrodkowanie Gaaei trafiło na głowę Kennetha Taylora, ale bramkarz Jari de Busser uratował swoją drużynę..

Po tym jak Godts zobaczył, jak jego strzał z 25 metrów trafił w ręce De Bussera, Ajax zdobył bramkę w 56. minucie. Drybling Belga ponownie spowodował zagrożenie i tym razem w polu karnym odegrał do Brobbeya. Napastnik strzelił piłkę pod nogami De Bussera: 1:0. Po godzinie gry Farioli wpuścił świeżych zawodników. Mokio i Brobbey ustąpili miejsca Fitz-Jimowi i Berghuisowi. Wydawało się, że Traoré grał na pozycji numer dziewięć.

W dalszej części meczu Ajax otrzymał ogromny handicap. Obrońca Go Ahead Gerrit Nauber powalił Fitz-Jima, co oznaczało drugą żółtą kartkę dla Niemca. Chwilę później Godts ponownie stworzył zagrożenie i przedryblował w pole karne. Następnie skrzydłowy uderzył, ale jego strzał minął bramkę. Na dwanaście minut przed końcem świetnego dziś Godtsa zastąpił Edvardsen, dla którego było to spotkanie się ze swoim byłym klubem.

Na pięć minut przed końcem Ajax zagrał bardzo dobrze. Julius Dirksen strzelił bramkę przeciwko swojemu byłemu pracodawcy, ale obrońca uderzył ręką i gol nie został uznany. Minutę później Ajax położył kres wszelkiej niepewności. Gaaei fantastycznie dośrodkował do Edvardsena, który pewnym uderzeniem zranił swój dawny klub: 2:0. W doliczonym czasie gry goście mieli nadzieję, że otrzymają rzut karny po zagraniu ręką Ruganiego. Jednak sędzia Joey Kooij ostatecznie zmienił swoją decyzję, ponieważ Włoch trzymał ręce przy ciele i nie powiększył obrysu ciała. Była to jednocześnie ostatnia interesująca akcja w tym meczu.

Na uwagę zasługuje postawa Matheus, który pokazał, że Ajax, w razie potrzeby, może liczyć na dobrego zmiennika.

Ajax Amsterdam 2:0 Go Ahead Eagles

Brian Brobbey (56′), Oliver Edvardsen (86′)

AJAX: Matheus; Gaaei, Kaplan (Rugani 46′), Baas, Hato; Klaassen, Mokio (Fitz-Jim 59′), Taylor; Traoré, Brobbey (Berghuis 59′), Godts (Edvardsen 78′)

GAE: De Busser; Deijl, Nauber, Kramer, James (Weijenberg 73′); Llansana (Smit 82′), Linthorst (Twigt 64′); Antman (Dirksen 73′), Breum, Suray (Adelgaard 73′); V. Edvardsen

Zostaw komentarz