Ajax przegrywa w Marsylii z miejscowym Olympique i kończy swoje zmagania w tegorocznej edycji Ligi Europy. Goście mimo czerwonej kartki dla Stevena Berghuisa, mogli ten mecz nawet wygrać. Jednak w spotkaniu gdzie obie drużyny prezentowały radosny futbol (przede wszystkim w obronie) to OM ostatecznie okazało się zespołem lepszym. OM – Ajax 4:3.

Gospodarze otworzyli wynik już w 9. minucie gry. Fatalną w skutkach stratę zaliczył Bergwijn i zrobiło się groźnie pod bramką gości. Po lekkim pchnięciu Ismaili Sarra przez Jorrela Hato sędzia Simone Sozza wskazał na jedenastkę. Pierre-Emerick Aubameyang przechytrzył Dianta Ramaja, który rzucił się w niewłaściwym kierunku, i dał prowadzenie Olympique Marsylia. Jednak niecałą minutę później mieliśmy już wyrównanie. Świetna praca Devyne’a Renscha, Carlosa Forbsa i Berghuisa zaowocowała sytuacją dla Brobbeya. Napastnik dobrze wykończył sytuację i na Stade Vélodrome zrobiło się 1:1.

Taki początek meczu zwiastował kolejne gole i tak też się stało. W 26. minucie Francuzi ponownie objęli prowadzenie. Chancel Mbemba z łatwością wykorzystał zagranie z rzutu rożnego przez Jonathana Claussa. Anton Gaeei w tej sytuacji ewidentnie nie upilnował swego rywala. Ale podobnie jak miało to miejsce po pierwszym golu, Ajax szybko zdołał się podnieść. W 30. minucie Brobbey został wypuszczony w kierunku bramki przez Berghuisa. Napastnik zdołał się oswobodzić i pewnie sfinalizował akcję – 2:2. Trzeba przyznać, że Ajax w pierwszej połowie wyjątkowo skutecznie wykorzystywał stwarzane okazje.

Van ‘t Schip dokonał zmiany od początku drugiego aktu spotkania. Kristian Hlynsson zastąpił Forbsa, co oznaczało, że ​​Berghuis znowu zagrał na pozycji prawoskrzydłowego. A my biliśmy świadkami kolejnych ważnych wydarzeń w tym emocjonującym, ale wcale nie dobrym piłkarsko, meczu. Po 47 minutach gry Olympique Marsylia objął prowadzenie 3:2. Dośrodkowanie Claussa zostało wykorzystane przez Aubameyanga pięknym uderzenie przewrotką. Obie drużyny chyba się założyły by sprawdzić kto ma słabszą defensywę…

W takiej sytuacji nerwowość narastała i Ajax sam strzelił sobie w kolano po ponad godzinie gry. Berghuis głupio faulował Joaquina Correę w nieszkodliwym miejscu, za co początkowo otrzymał żółtą kartkę. Jednak sędzia Sozza został wezwany na ekran przez asystentów z VAR, a chwilę później ukarał Berghuisa jednak czerwoną kartką. W rezultacie Ajax musiał walczyć w osłabieniu. Pięć minut później Sarr miał okazję podwyższyć prowadzenie Marsylii, ale jego strzał trafił w boczną siatkę.

Po 77 minutach gry Van ‘t Schip wpuścił na boisko świeże siły. Bornę Sosę i Kennetha Taylora zastąpili odpowiednio Ar’Jany Martha i Akpom. A dwie minuty później Ajax niespodziewanie zdobył bramkę na 3:3. Po dobrym dośrodkowaniu Hlynssona, Akpom ładnie uderzył głową. Niecałe dziesięć minut później Ajax miał świetną okazję by nawet objąć prowadzenie. Dośrodkowanie po ziemi Gaaei nie zostało znalazło jednak drogi do Akpoma ani Brobbeya.

Ajax ciągle miał nadzieję na strzelenie zwycięskiego gola, ale w 91. minucie musiał bronić się przed porażką. Gospodarze ponownie wywalczyli rzut karny, po faulu Ramaja. I ponownie  Aubameyang nie dał szans niemieckiemu bramkarzowi. Odnotować jeszcze należy, że Jaydon Banel zadebiutował dziś w barwach Ajaksu, zastępując Brobbeya w doliczonym czasie gry.

W meczu dwóch drużyn, które ciągle szukają odpowiedniej formy to OM pokazało, że dziś jest tego bliższe. Ajax był konkretniejszy niż zwykle w ofensywie, ale (nawet przy strzeleniu trzech bramek!) na niewiele się to zdało. Gra defensywna woła o pomstę do nieba i jest to wyzwanie dla trenera, któremu musi sprostać bo tak grać w Europie zwyczajnie nie wypada. Nawet tylko w Lidze Europy.

Ajax musiał wygrać by zachować szanse pozostania w Lidze Europy. A po porażce w Marsylii definitywnie się z nią żegna. Na wiosnę będzie można nadal zobaczyć w niej Brighton & Hove Albion i Olympique Marsylia. Ajax rozegra jeszcze mecz u siebie (z AEK Ateny), który w przypadku zwycięstwa może zapewnić grę w Lidze Konferencji. Grecy zawitają na Johan Cruijff ArenA 14 grudnia.

 

 

 

Olympique Marseille 4:3 Ajax Amsterdam

Pierre-Emerick Aubameyang (9′, k.), Chancel Mbemba (26′), Pierre-Emerick Aubameyang (47′), Pierre-Emerick Aubameyang (90+3′, k.) – Brian Brobbey (11′), Brian Brobbey (30′), Chuba Akpom (79′)

OM: López; Clauss, Mbemba, Gigot, Lodi (87′ Murillo); Sarr, Kondogbia, Veretout (87′ Vitinha), Harit (87′ Ounahi); Correa (66′ Ndiaye), Aubameyang

AFC AJAX: Ramaj; Gaaei, Rensch, Hato, Sosa (77′ Martha); Tahirović (90+4′ Banel), Taylor (77′ Akpom), Berghuis; Forbs (46′ Hlynsson), Brobbey (90+4′ Salah-Eddine), Bergwijn

Zostaw komentarz